Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
kaptury na głowach. Kiedy samochody zatoczyły już koło i pokazały publiczności skazańców, żołnierze wpychali ich lufami karabinów na środek boiska, na zbity z surowych desek szafot. Na złodziejów czekały tam specjalne łoża i sprowadzeni przez talibów medycy ze stołecznych szpitali, którzy przyodziani w niebieskie fartuchy i maski podawali skazańcom środki znieczulające, po czym, w zależności od werdyktu, odcinali im dłonie albo stopy. Odrąbane kończyny przejmował mistrz ceremonii i podnosząc nad głową prezentował publiczności.
- Oto złodziejskie ręce! Oto kara, jaka spotka wszystkich złoczyńców - wołał.
-Allahu Akbar! - odpowiadał tłum na widowni.
Amputacji dokonywali chirurdzy wyznaczeni przez Ministerstwo Zdrowia spośród lekarzy ze stołecznych szpitali
kaptury na głowach. Kiedy samochody zatoczyły już koło i pokazały publiczności skazańców, żołnierze wpychali ich lufami karabinów na środek boiska, na zbity z surowych desek szafot. Na złodziejów czekały tam specjalne łoża i sprowadzeni przez talibów medycy ze stołecznych szpitali, którzy przyodziani w niebieskie fartuchy i maski podawali skazańcom środki znieczulające, po czym, w zależności od werdyktu, odcinali im dłonie albo stopy. Odrąbane kończyny przejmował mistrz ceremonii i podnosząc nad głową prezentował publiczności.<br>- Oto złodziejskie ręce! Oto kara, jaka spotka wszystkich złoczyńców - wołał.<br>-Allahu Akbar! - odpowiadał tłum na widowni.<br>Amputacji dokonywali chirurdzy wyznaczeni przez Ministerstwo Zdrowia spośród lekarzy ze stołecznych szpitali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego