Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Bo to ci zaręczyć mogę, że baron Casadei zniewagi płazem nie puści!
- Powiedziałbym ci, co ja robię sobie z barona twego, ale ot, tłum się zbiega, a w nim niewiasty są i dzieci. Tedy powiem ci tylko, że ja za jakieś dziesięć dni w Claremont stanę. Kto chce praw dochodzić, zniewag mścić albo Falkę mi odbierać, niechaj do Claremont przybywa.
- Ja tam przybędę!
- Będę tam czekał. A teraz wynoście się stąd.
- Bali się go. Potwornie się go bali. Czułam bijący od nich strach.
Kelpie zarżała głośno, szarpnęła łbem.
- Było ich czterech, uzbrojonych po zęby. A on jeden, w pocerowanych kalesonach i
Bo to ci zaręczyć mogę, że baron Casadei zniewagi płazem nie puści!<br>- Powiedziałbym ci, co ja robię sobie z barona twego, ale ot, tłum się zbiega, a w nim niewiasty są i dzieci. Tedy powiem ci tylko, że ja za jakieś dziesięć dni w Claremont stanę. Kto chce praw dochodzić, zniewag mścić albo Falkę mi odbierać, niechaj do Claremont przybywa.<br>- Ja tam przybędę!<br>- Będę tam czekał. A teraz wynoście się stąd.<br> - Bali się go. Potwornie się go bali. Czułam bijący od nich strach.<br>Kelpie zarżała głośno, szarpnęła łbem.<br>- Było ich czterech, uzbrojonych po zęby. A on jeden, w pocerowanych kalesonach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego