Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
przyszedłem do domu, Kira już spała. Po cichu rozebrałem się i wśliznąłem do niej pod kołdrę. Na wpół senna zaczęła mówić do mnie po francusku. W podświadomości jej wciąż jeszcze tkwiły minione sztrasburskie dzieje. Przytuliłem się do niej i tu po raz pierwszy od chwili naszego małżeństwa spotkała mnie straszliwa zniewaga. Kira nagle zerwała się z łóżka i wlokąc za sobą kołdrę, zbiegła po schodach na dół, zamknęła się na klucz w kuchni i nie odpowiadała na moje wołania i prośby. Usłyszałem tylko zaspany głos Weroniki:
- Jak ona nie chce, to niech Wituś da jej spokój. Popłacze i przestanie. A Wituś
przyszedłem do domu, Kira już spała. Po cichu rozebrałem się i wśliznąłem do niej pod kołdrę. Na wpół senna zaczęła mówić do mnie po francusku. W podświadomości jej wciąż jeszcze tkwiły minione sztrasburskie dzieje. Przytuliłem się do niej i tu po raz pierwszy od chwili naszego małżeństwa spotkała mnie straszliwa zniewaga. Kira nagle zerwała się z łóżka i wlokąc za sobą kołdrę, zbiegła po schodach na dół, zamknęła się na klucz w kuchni i nie odpowiadała na moje wołania i prośby. Usłyszałem tylko zaspany głos Weroniki:<br>- Jak ona nie chce, to niech Wituś da jej spokój. Popłacze i przestanie. A Wituś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego