Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
się zaśmierdzieć charakter.
Szkoda by było charakteru, talentu i człowieka.
Dlatego proszę: pomóż człowiekowi.
Chwila milczenia. Za oknem nieme jeszcze światła błyskawic.
Chcę odpowiedzieć na ojcowską prośbę, ale Franek powstrzymuje mnie ostrożnym gestem.
Widzę, że już od kilku minut męczą go bóle.
Skąd jednak ona o tym wie?
Pod drzwiami znów skrzypi parkiet, wyraźnie, niespokojnie nawet.
Franek nie musi nawet podnosić głosu: - Iza!
Drzwi otwierają się n atychmiast. W progu staje Piękna.
Ma na sobie tę samą aksamitną suknię, w której mnie podejmowała. Ale białe, wąskie stopy są nagie.
- Dziecko - mówi Franek. - Przynieś nam jeszcze coś do picia.
A przede wszystkim
się zaśmierdzieć charakter.<br>Szkoda by było charakteru, talentu i człowieka.<br>Dlatego proszę: pomóż człowiekowi.<br>Chwila milczenia. Za oknem nieme jeszcze światła błyskawic.<br>Chcę odpowiedzieć na ojcowską prośbę, ale Franek powstrzymuje mnie ostrożnym gestem.<br>Widzę, że już od kilku minut męczą go bóle.<br>Skąd jednak ona o tym wie?<br>Pod drzwiami znów skrzypi parkiet, wyraźnie, niespokojnie nawet.<br>Franek nie musi nawet podnosić głosu: - Iza!<br>Drzwi otwierają się n atychmiast. W progu staje Piękna.<br>Ma na sobie tę samą aksamitną suknię, w której mnie podejmowała. Ale białe, wąskie stopy są nagie.<br>- Dziecko - mówi Franek. - Przynieś nam jeszcze coś do picia.<br>A przede wszystkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego