Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
we mnie ogromna nieufność, bo prezes wyglądał mi na człowieka, który uważał nas za durniów i chyba tylko pod groźbą pistoletu gotów byłby podzielić się z nami owocami swych poszukiwań. Jego szlachetność była co najmniej podejrzana.
"Kuryłło zdecydował się powiedzieć nam o jeszcze jednej szachownicy -rozważałem - gdy ja radziłem, aby znowu zająć się ruinami obserwatorium i mauzoleum. Jeśli więc wysyła nas do leśniczówki, to znaczy, że tam nie ma ťrzeczy najcenniejszejŤ. Innymi słowy: albo już tam był, albo wie, gdzie jest skrytka".
Oczywiście, można było nie posłuchać rady Kuryłły i zamiast jechać do leśniczówki Czarne, wrócić do Jasienia lub na Polanę
we mnie ogromna nieufność, bo prezes wyglądał mi na człowieka, który uważał nas za durniów i chyba tylko pod groźbą pistoletu gotów byłby podzielić się z nami owocami swych poszukiwań. Jego szlachetność była co najmniej podejrzana.<br>"Kuryłło zdecydował się powiedzieć nam o jeszcze jednej szachownicy -rozważałem - gdy ja radziłem, aby znowu zająć się ruinami obserwatorium i mauzoleum. Jeśli więc wysyła nas do leśniczówki, to znaczy, że tam nie ma ťrzeczy najcenniejszejŤ. Innymi słowy: albo już tam był, albo wie, gdzie jest skrytka".<br>Oczywiście, można było nie posłuchać rady Kuryłły i zamiast jechać do leśniczówki Czarne, wrócić do Jasienia lub na Polanę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego