oskarżenia ich przez wiceprezydenta o nieprawomyślność utracili posady.<br>Wszystkie te zarzuty - wyjaśniał przed sądem Zaremba - są dalszym ciągiem oszczerczej kampanii prasowej, jaką podjęli przeciw niemu dawni pracownicy magistratu, których zwolniono z pracy wyłącznie z ich winy, czy to z powodu niesubordynacji, czy też innych względów. Już wtedy starali się go zohydzić w oczach społeczeństwa polskiego, a z drugiej rosyjskiego rządu. W korespondencji z Warszawy "Nowoje Wremia" przypisały mu należenie do Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego, dążącego do zguby carskiego imperium.<br>Cała ta kampania - dodał - była przedmiotem procesu przed Sądem Okręgowym w 1911 roku; wykazał wówczas, że wszystkie zarzuty nie miały podstaw. Inżyniera Mościckiego