jeżeli nie? Jeżeli za godzinę nie zjawi się na brzegu nikt? Co wtedy? Wtedy - trzeba będzie zawracać i odjeżdżać z próżnymi rękoma. Wiedział przecież dobrze, że do brzegu mimo wszystko nie przybije. Wtedy - cała wyprawa do diabła.<br>Towarzysz Laval w bezsilnej złości spluwał przez zęby, ściskając w ręku zegarek z żółwio powolną wskazówką <page nr=253>...<br>Tymczasem na drugim końcu drutu, we wsi, rozpętał się już nieopisany tumult, trzask zamykanych i otwieranych drzwi, nawoływania i bieganina. Ludzie z latarniami, zaspani i oszołomieni, tłoczyli się na drodze do młyna.<br>Na progu, blady, rozczochrany mer, bez kołnierzyka, w narzuconej w pośpiechu marynarce i butach włożonych na