Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
I to sprzedać w zamian za nowe życie? Obawiał się, że jest to jedna z tych spraw, które szkodzą w pierwszym rzędzie tym, którzy je ujawniają. Tak samo przecież nie zmartwychwstałby, ujawniając jakąś wielką aferę łapówkarską - po pierwszych dwóch-trzech miesiącach zepchnąłoby to go tylko jeszcze głębiej w półmrok świata zombich.
Więc czemu w ogóle się naraża? Trzeba było mi stchórzyć, przeżyłbym to jakoś, nie ma obawy, większe tchórzostwa przełykałem. Teraz natomiast zapadam się coraz głębiej w absurdalne śledztwa, na dodatek po części nielegalne. A jeśli przyjdą do Kleist, generał zrobi ze mnie szarą eminencję urojonego spisku. Spisek, mój Boże...! Zaśmiałby
I to sprzedać w zamian za nowe życie? Obawiał się, że jest to jedna z tych spraw, które szkodzą w pierwszym rzędzie tym, którzy je ujawniają. Tak samo przecież nie zmartwychwstałby, ujawniając jakąś wielką aferę łapówkarską - po pierwszych dwóch-trzech miesiącach zepchnąłoby to go tylko jeszcze głębiej w półmrok świata zombich.<br>Więc czemu w ogóle się naraża? Trzeba było mi stchórzyć, przeżyłbym to jakoś, nie ma obawy, większe tchórzostwa przełykałem. Teraz natomiast zapadam się coraz głębiej w absurdalne śledztwa, na dodatek po części nielegalne. A jeśli przyjdą do Kleist, generał zrobi ze mnie szarą eminencję urojonego spisku. Spisek, mój Boże...! Zaśmiałby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego