Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
robi miejsce w podwójnym łóżku dla Wojtka i Janka, matka kładzie się obok Dawida na tapczanie w pokoju gościnnym. Dalej Ania, Artur, Andrzej...

Matka kładzie się do łóżka, gasi światło i wyjmuje różaniec - tajną broń polskich matek. Kulka za kulką ceruje ból i budżetową dziurę.

Kiedyś chciała zobaczyć żyrafę w zoo i morze. Teraz czasami mówi do męża: - Nie mam marzeń. - I nagle zaczyna płakać: - Żeby tylko Dawidka do komunii doprowadzić...


"Ulice kapitalizmu"

Co napiszę do "Polityki" o Węgrzech, to przekochany Kazimierz Koźniewski zwraca mi uwagę, że zapomniałem o ważnej sprawie dotyczącej polskich odniesień. Tak było we wrześniu 1993 roku, kiedy
robi miejsce w podwójnym łóżku dla Wojtka i Janka, matka kładzie się obok Dawida na tapczanie w pokoju gościnnym. Dalej Ania, Artur, Andrzej...<br><br>Matka kładzie się do łóżka, gasi światło i wyjmuje różaniec - tajną broń polskich matek. Kulka za kulką ceruje ból i budżetową dziurę.<br><br>Kiedyś chciała zobaczyć żyrafę w zoo i morze. Teraz czasami mówi do męża: - Nie mam marzeń. - I nagle zaczyna płakać: - Żeby tylko Dawidka do komunii doprowadzić...&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;"Ulice kapitalizmu"&lt;/&gt;<br><br>Co napiszę do "Polityki" o Węgrzech, to &lt;orig&gt;przekochany&lt;/&gt; Kazimierz Koźniewski zwraca mi uwagę, że zapomniałem o ważnej sprawie dotyczącej polskich odniesień. Tak było we wrześniu 1993 roku, kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego