Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
okoliczności.
W tym stanie rzeczy dochodzenie przejął Arnold S., będący wtedy w randze kapitana. Właściwie jego zadanie polegało na tym, aby od czasu do czasu przejrzeć akta sprawy i porozmawiać z rodzicami zaginionej Ilony T. Pod koniec swojego śledztwa kapitan Waldemar W. sformułował hipotezę, że dziewczyna uciekła z domu i zorganizowała sobie drugie życie przy boku jakiegoś mężczyzny. Wypływał stąd wniosek, że - zapewne - któregoś dnia odezwie się do zrozpaczonych rodziców i zechce ich uspokoić.
- W tamtych czasach - mówi emerytowany nadkomisarz Arnold S. - a była to połowa lat osiemdziesiątych, wykrywalność zabójstw w Polsce była bardzo duża, wynosiła osiemdziesiąt dwa procent. Na terenie
okoliczności.<br>W tym stanie rzeczy dochodzenie przejął Arnold S., będący wtedy w randze kapitana. Właściwie jego zadanie polegało na tym, aby od czasu do czasu przejrzeć akta sprawy i porozmawiać z rodzicami zaginionej Ilony T. Pod koniec swojego śledztwa kapitan Waldemar W. sformułował hipotezę, że dziewczyna uciekła z domu i zorganizowała sobie drugie życie przy boku jakiegoś mężczyzny. Wypływał stąd wniosek, że - zapewne - któregoś dnia odezwie się do zrozpaczonych rodziców i zechce ich uspokoić.<br>&lt;q&gt;- W tamtych czasach&lt;/&gt; - mówi emerytowany nadkomisarz Arnold S. &lt;q&gt;- a była to połowa lat osiemdziesiątych, wykrywalność zabójstw w Polsce była bardzo duża, wynosiła osiemdziesiąt dwa procent. Na terenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego