inkorporacji ziem zabranych, litewskich i ruskich, w całość naszego królestwa...<br>- Ba, ba! - mruknął niepewnie pan Czartkowski.<br>- ...co gdyby nastąpiło, stan wojska naszego podniósłby się trzykrotnie, za czym i widoki awansu dla młodzieży naszej, tym służbom się poświęcającej, od razu by się otwarły!... Czy nie tak, pułkowniku?<br>- Prędzej bym się biskupem zostać spodziewał, niźli żeby które z tych tam imperatorskich przyrzeczeń dopełnione być mogło! - rzekł szorstko pułkownik rozsmarowując sporą bryłkę masła na kromce białego chlebusia.<br>- Tak... no tak... nie zaprzeczam! - przebąkiwał pan Czartkowski z pewnym zniecierpliwieniem. Myślał, jakim by zręcznym sposobem zgasić rozmowę na temat, którego nie znosił. Ten Glinka, zawzięta sztuka