miał prawa do wydawania, czy choćby tylko patronowania jakiejś gazecie.<br>Skoro w demokracji każdy może gazetę wydawać, to tym bardziej może to czynić zbiorowość lokalna. Zdobycze demokracji mają to do siebie, że bywają przeważnie ambiwalentne. Czytamy dalej: "Plotka głosiła, że we wtorek już nawet zatrudniono człowieka, który zajmie się tworzeniem zrębów organizacyjnych tytułu. Ściągnięto go ponoć aż z Warszawy. Podobno już przydzielono pozostałe po reorganizacji Wydziału Komunikacji pomieszczenie..." itd. Strzelanie informacją na Krupówkach, "plotka", "ponoć", "podobno" (gdzieś, <dialect>kajsi, ktosi, cosi</>), a potem jeszcze dwa razy "podobno".<br>O zgrozo, "zatrudniono człowieka... z Warszawy" - czyżby jakaś tajemnicza przybłęda, persona <foreign>non grata</>, a nie