swą kandydaturę. - Ani nie chcę, ani nie mogę tego zrobić - odparł <name type="person">Buttiglione</>. Jak twierdzą czołowe włoskie dzienniki, <name type="person">Berlusconi</> uważa, że kryzys wokół włoskiego kandydata szkodzi wizerunkowi <name type="place">Włoch</>. Dlatego postanowił zadzwonić do <name type="person">Buttiglionego</>, by namówić go do rezygnacji. Robił to w sposób oględny, słowo "rezygnacja" w ogóle nie padło.<br>Przebieg rozmowy zrelacjonowała "La Stampa". "To, co dzieje się w <name type="org">Parlamencie Europejskim</>, jest wprost nie do wiary - mówił <name type="person">Berlusconi</>. - Jesteśmy z tobą, <name type="person">Rocco</>, ale z twojego powodu może paść cała <name type="org">Komisja</>. Możesz sobie wyobrazić, jakie to będzie mieć skutki dla <name type="place">Europy</> i dla <name type="place">Włoch</>. Gdybyś więc mógł zrobić jakiś szlachetny gest, bylibyśmy ci