Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
wilczomlecz. Odarł łodygi z listków, złożył je razem. Chwilę potrwało, nim przypomniał sobie, jak i na które palce nawijać, jak przepleść, jak wykonać nodus, węzeł. I jak brzmi zaklęcie.
Jedna, dwie, trzy
Wolfsmilch, Kümmel, Zahntrost
Binde zu samene
Semitae eorum incurvatae sunt
Zaś ma droga prosta.
Jedna z dróg rozstaja zrobiła się po chwili jaśniejsza, sympatyczniejsza, zapraszająca. Co ciekawe, bez pomocy nawęzu Reynevan nigdy by nie przypuścił, że to właśnie jest ta właściwa. Ale Reynevan wiedział, że nawęzy nie kłamią.
*
Jechał może ze trzy pacierze, gdy usłyszał szczekanie psa i głośne, podniecone gęganie gęsi. Krótko potem nozdrza mile połechtał mu zapach dymu
wilczomlecz. Odarł łodygi z listków, złożył je razem. Chwilę potrwało, nim przypomniał sobie, jak i na które palce nawijać, jak przepleść, jak wykonać nodus, węzeł. I jak brzmi zaklęcie.<br>Jedna, dwie, trzy<br>Wolfsmilch, Kümmel, Zahntrost<br>Binde zu samene<br>Semitae eorum incurvatae sunt<br>Zaś ma droga prosta. <br>Jedna z dróg rozstaja zrobiła się po chwili jaśniejsza, sympatyczniejsza, zapraszająca. Co ciekawe, bez pomocy nawęzu Reynevan nigdy by nie przypuścił, że to właśnie jest ta właściwa. Ale Reynevan wiedział, że nawęzy nie kłamią.<br>*<br>Jechał może ze trzy pacierze, gdy usłyszał szczekanie psa i głośne, podniecone gęganie gęsi. Krótko potem nozdrza mile połechtał mu zapach dymu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego