Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przecież od kiedy tylko istnieje strzelanie, zawsze było łatwiej o tarczę niż o amunicję, więc sprawę uważam za całkowicie usprawiedliwioną. Przy okazji w wieku dwudziestym całkowicie przewartościował się stereotyp brania i dawania, to znaczy przestał być procesem jednostronnym. To już nie jest takie sprawiedliwe, głównie z powodu wspomnianej amunicji. Nagle zrobiło się tak jak w przysłowiu pochodzącym z kielecczyzny, które głosi, że "dziwne teraz obyczaje - każdy bierze, nikt nie daje". Rabunkowy kapitalizm, który nas opętał, stał się również kapitalizmem seksualnym i on też jest symptomem kryzysu fin de siecle'u.
Ale dlaczego ja o tym wszystkim tak długo nawijam? Otóż, dzięki swojemu wyzwoleniu
przecież od kiedy tylko istnieje strzelanie, zawsze było łatwiej o tarczę niż o amunicję, więc sprawę uważam za całkowicie usprawiedliwioną. Przy okazji w wieku dwudziestym całkowicie przewartościował się stereotyp brania i dawania, to znaczy przestał być procesem jednostronnym. To już nie jest takie sprawiedliwe, głównie z powodu wspomnianej amunicji. Nagle zrobiło się tak jak w przysłowiu pochodzącym z kielecczyzny, które głosi, że "dziwne teraz obyczaje - każdy bierze, nikt nie daje". Rabunkowy kapitalizm, który nas opętał, stał się również kapitalizmem seksualnym i on też jest symptomem kryzysu fin de siecle'u. <br>Ale dlaczego ja o tym wszystkim tak długo nawijam? Otóż, dzięki swojemu wyzwoleniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego