Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
jak z mojej twarzy znika uśmiech. Wciąż trąc się o siebie, całując, błądząc po sobie dłońmi, przygotowujemy się do kulminacji.
Ale przecież Małgosia też tego chciała. Specjalnie na tę podróż włożyła pończochy i spódnicę, żeby uczestniczyć w moich radosnych eksperymentach. Jej ręce zaczynają trzepotać jak skrzydła rannego ptaka. Wyprężoną dłonią zrzuca coś na podłogę. To pewnie jakiś pojemnik z mydłem. "Cicho! Cicho!" - jęczy, mityguje sama siebie i zaciska zęby na mojej bluzie. Jeszcze coś leci na podłogę, trzeszczy ścianka, o którą wsparła się nogą...

- Kościół to nie tylko obrońca anachronicznej moralności - ciągnie Piotr, kompletnie niezrażony moim niewyraźnym wzrokiem. - To także wielka
jak z mojej twarzy znika uśmiech. Wciąż trąc się o siebie, całując, błądząc po sobie dłońmi, przygotowujemy się do kulminacji. <br>Ale przecież Małgosia też tego chciała. Specjalnie na tę podróż włożyła pończochy i spódnicę, żeby uczestniczyć w moich radosnych eksperymentach. Jej ręce zaczynają trzepotać jak skrzydła rannego ptaka. Wyprężoną dłonią zrzuca coś na podłogę. To pewnie jakiś pojemnik z mydłem. "Cicho! Cicho!" - jęczy, mityguje sama siebie i zaciska zęby na mojej bluzie. Jeszcze coś leci na podłogę, trzeszczy ścianka, o którą wsparła się nogą... <br><br>- Kościół to nie tylko obrońca anachronicznej moralności - ciągnie Piotr, kompletnie niezrażony moim niewyraźnym wzrokiem. - To także wielka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego