wczoraj najlepszy kożuch, pomarańczową kokardę i pojechała na stadion <name type="place">Dynama</> rozdawać gorącą herbatę "tym z <name type="place">Donbasu</>".<br>- O naszych demonstrantów wszyscy dbają, a oni? Oni są sami, zmusili ich, żeby tu przyjechali - tłumaczy mi i zachęca górników. - No chłopcy, dalej, komu jeszcze herbaty.<br>Górnicy otaczają ją kołem, biorą pod ręce: - <name type="person">Tania</> zuch. Oj, dziękujemy!<br>- Na zdrowie, chłopcy, pijcie na zdrowie i trzymajcie się - uśmiecha się kobieta.<br>- A skarpetek nie masz? - pyta ktoś.<br>- Wieczorem przyniosę, od męża!<br>- Nie trzeba, to żart - odpowiada stary górnik. Widać, że nie bardzo wie, co o tym wszystkim myśleć. <name type="person">Tania</> jest pewna, że dobrze robi:<br>- Tam w <name type="place">Donbasie