słup.<br>- To byli Rosjanie - wyjaśniła mu niepotrzebnie.<br>- Wiem - rzekł zimno. - Czy zrozumiałaś może, co mówili?<br>- A ty nie?<br>- U nas w szkole nie było ruskiego, tylko angielski.<br>- No, więc oni powiedzieli, że przedstawienie było wspaniałe i że przeżyli wiele niezapomnianych wrażeń - powiedziała gładko Aurelia. - I jeszcze, odchodząc, dodali, że jesteś zuch. To po rosyjsku brzmi: maładiec.<br>- A, tak, słyszałem. No, widzisz. Sztuka, jak się okazuje, nie zna granic ni barier językowych - ucieszył się Konrad i zajrzał do cylindra. - Szkoda, że zapłacili w rublach. No, ale w czymże mieli zapłacić, prawda. Oni tam teraz mają straszną biedę. - Zastanowił się. - Wiesz - powiedział - ja