Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
zezwalają przedstawicielom Czerwonego Krzyża na inspekcję hotelu. Wszyscy jego rezydenci deklarują, że są cywilami, w tym i ja. Wolontariusze Czerwonego Krzyża wchodzą do budynku z wodzem rebeliantów i jego asystą. Ten ostatni jest jednym z największych ekscentryków, jakich widziałem w całym swoim życiu, nie licząc punków na Piccadilly Circus. Wielki, zwalisty Murzyn nosi pseudonim Mosquito. Nosi oprawki od okularów, pozbawione szkieł, a w swoje kłębiaste czarne włosy ma wplecione odłamki lustra. Jego głowa wygląda jak dyskotekowa kula odbijająca światło. Towarzyszą mu dwie półnagie czarne prostytutki, które próbują tańczyć, mimo powagi sytuacji. Mosquito mówi, że cywile mogą wyjść i że będą wyprowadzeni
zezwalają przedstawicielom Czerwonego Krzyża na inspekcję hotelu. Wszyscy jego rezydenci deklarują, że są cywilami, w tym i ja. Wolontariusze Czerwonego Krzyża wchodzą do budynku z wodzem rebeliantów i jego asystą. Ten ostatni jest jednym z największych ekscentryków, jakich widziałem w całym swoim życiu, nie licząc punków na Piccadilly Circus. Wielki, zwalisty Murzyn nosi pseudonim Mosquito. Nosi oprawki od okularów, pozbawione szkieł, a w swoje kłębiaste czarne włosy ma wplecione odłamki lustra. Jego głowa wygląda jak dyskotekowa kula odbijająca światło. Towarzyszą mu dwie półnagie czarne prostytutki, które próbują tańczyć, mimo powagi sytuacji. Mosquito mówi, że cywile mogą wyjść i że będą wyprowadzeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego