ulubione dżinsy Levis 501. Nie przejmuje się też zamieszaniem, jakie powstało wokół jego osoby w ostatnich latach: - Spokojnie znoszę całą tę zadymę z dziennikarzami, fanami, autografami, bo po prostu lubię grać w filmach. Ten zawód wart jest poświęceń, a brak anonimowości jest jednym z nich. Poza tym, nie dajmy się zwariować - do wszystkiego można się przyzwyczaić. Na początku nie znosiłem wywiadów, byłem cały czas spięty, bałem się, że powiem o jedno słowo za dużo i natychmiast dowie się o tym cała Ameryka. Teraz się wyluzowałem. <br>Jedyne, do czego nie może się przyzwyczaić, to przekręcanie jego nazwiska. "It's May-thyoo McCon-a