Futy Poniatowskich przy Kieleckiej 16, na zebraniach dyskusyjnych (nota bene u Poniatowskich spędziliśmy pierwsze dwa tygodnie powstania, które nas zaskoczyło w pobliżu ich domu, i razem wyszliśmy polami na Okęcie). Jestem winien wobec Dąbrowskiej okropnej gafy, i mimo że jej wzmianki o mnie są chłodne, i tak wyszedłem obronną ręką, zważywszy na ogrom mojego przestępstwa. Otóż odnosiłem się do pani Marii z należnym szacunkiem, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że można na nią spojrzeć jak na kobietę. Ten trochę zezowaty karzełek, z grzywką przyciętą na pacholę, był dla mnie ostatnią istotą, do której mógłbym zwracać erotyczne zapały. A nic nie