Uczeni przebadali 150 pacjentów jednej prywatnej i jednej publicznej kliniki leczenia bezpłodności, z których aż 75 proc. miało do czynienia z Internetem. Niecałe 56 proc. używało jego zasobów do rozwiązania problemu własnej niepłodności, a 30 proc. uznało go za bardzo użyteczne narzędzie w tym względzie. I nic w tym dziwnego, zważywszy, że już w 1999 roku można było tam odnaleźć około 23,5 tys. stron na temat bezpłodności, założonych i prowadzonych przez stowarzyszenia, redakcje pism naukowych, kliniki i grupy samopomocowe osób mających ten sam bolesny problem. Ludzie szukali najczęściej informacji o metodach leczenia, adresów specjalistycznych klinik, internetowych grup wsparcia. Co ciekawe, kobiety