nieznanego mu handlarza na rynku w M. w dniu 20 marca. Co do ubrania roboczego oświadczył, że wyrzucił je, gdyż się podarło, gdy w domu spadł z drabiny, i nabył następnie inne. Stwierdzono, że od 16 do 20 marca Beciński był nieobecny w pracy, miał bowiem zwolnienie lekarskie z powodu zwichnięcia nogi, ale, jak zeznali sąsiedzi, nie wyjeżdżał w tym czasie ze swojego miejsca zamieszkania w N.<br> Są tu więc rozbieżne hipotezy. To, co stwierdzono w postępowaniu dowodowym, można by wyjaśnić przyjmując hipotezy, że Beciński wszedł pod jakimś pozorem do mieszkania Iksińskiego, zabił go, przypuszczalnie zabierając wyłącznie pieniądze i waluty obce