Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
za jednym zamachem wszystkie wyciśnięte przez niego z takim mozołem napiwki, wszystkie swoje sous .
I głucha złość, jak mleko gotowe wykipieć zatapiając wszystko białą, parzącą lawą, bulgotała na prymusie serca.
Wszystko nagle straciło swój sens i wartość, stało się niepotrzebne. Jedyna nadzieja zadośćuczynienia za długie lata pomiatań, za zmarnowane życie, zwichniętą karierę - zawiodła. Nie pozostało nic. Szedł ociężałym krokiem przed siebie, nie wiedząc dobrze, dokąd i po co.
Pusty, ciemny pokój z meblami w szarych pokrowcach trącił szpitalną nudą, i meble, jak chorzy w szarych, uszytych na wyrost, szpitalnych chałatach, przypominały natrętnie o chorobie, o śmierci, o grząskiej jamie w wilgotnej
za jednym zamachem wszystkie wyciśnięte przez niego z takim mozołem napiwki, wszystkie swoje sous &lt;page nr=200&gt;.<br>I głucha złość, jak mleko gotowe wykipieć zatapiając wszystko białą, parzącą lawą, bulgotała na prymusie serca.<br>Wszystko nagle straciło swój sens i wartość, stało się niepotrzebne. Jedyna nadzieja zadośćuczynienia za długie lata pomiatań, za zmarnowane życie, zwichniętą karierę - zawiodła. Nie pozostało nic. Szedł ociężałym krokiem przed siebie, nie wiedząc dobrze, dokąd i po co.<br>Pusty, ciemny pokój z meblami w szarych pokrowcach trącił szpitalną nudą, i meble, jak chorzy w szarych, uszytych na wyrost, szpitalnych chałatach, przypominały natrętnie o chorobie, o śmierci, o grząskiej jamie w wilgotnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego