Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
do samego siebie. Spuściłeś ją, że się tak wyrażę, z łańcucha. Nie każdy ma w sobie tyle odwagi. Większość do samej śmierci boi się ją uwolnić. Co więcej, większość udaje, że jej w sobie nie nosi. Ale ona jest! Tkwi w nich. Nienawiść do nieprzetłumaczalnych snów, topniejących złudzeń, powtarzalnych omamów, zwichniętych marzeń i utraconego Boga. Jesteś odciętą pępowiną, która musi się zrosnąć z ziemią. Bo tylko ziemia, powtarzam ci, tylko ziemia się liczy. Twoje chmury, jeśli w ogóle istnieją, zaprowadzą cię do niej. Zobaczysz, chmury wprowadzą cię w ziemię...
Zygmunt nie mógł go już dalej słuchać. Spojrzał do góry, na wiadukt
do samego siebie. Spuściłeś ją, że się tak wyrażę, z łańcucha. Nie każdy ma w sobie tyle odwagi. Większość do samej śmierci boi się ją uwolnić. Co więcej, większość udaje, że jej w sobie nie nosi. Ale ona jest! Tkwi w nich. Nienawiść do nieprzetłumaczalnych snów, topniejących złudzeń, powtarzalnych omamów, zwichniętych marzeń i utraconego Boga. Jesteś odciętą pępowiną, która musi się zrosnąć z ziemią. Bo tylko ziemia, powtarzam ci, tylko ziemia się liczy. Twoje chmury, jeśli w ogóle istnieją, zaprowadzą cię do niej. Zobaczysz, chmury wprowadzą cię w ziemię...<br>Zygmunt nie mógł go już dalej słuchać. Spojrzał do góry, na wiadukt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego