Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
bowiem podejrzenie, że Lesio z gorąca zwariował. Był jednak człowiekiem odważnym, wszedł więc do pracowni i zamknął za sobą drzwi.
- Na litość boską, co pan tu robi? - spytał z niebotycznym zdumieniem. Lesio uczynił ruch, żeby się zerwać i rzucić na niego jak ryś, tygrys, pantera lub też inne tego rodzaju zwierzę, ale nie zdążył. Naczelny inżynier dostał dubla drzwiami i w korytarzu stanął kierownik pracowni. Otworzył usta, żeby powiedzieć "przepraszam", ale nic nie powiedział, bo wzrok jego padł na Lesia, co sprawiło, że osłupiał nie mniej niż naczelny inżynier i słowa mu na tych otwartych ustach zamarły. Równocześnie wzrok Lesia padł
bowiem podejrzenie, że Lesio z gorąca zwariował. Był jednak człowiekiem odważnym, wszedł więc do pracowni i zamknął za sobą drzwi.<br>- Na litość boską, co pan tu robi? - spytał z niebotycznym zdumieniem. Lesio uczynił ruch, żeby się zerwać i rzucić na niego jak ryś, tygrys, pantera lub też inne tego rodzaju zwierzę, ale nie zdążył. Naczelny inżynier dostał dubla drzwiami i w korytarzu stanął kierownik pracowni. Otworzył usta, żeby powiedzieć "przepraszam", ale nic nie powiedział, bo wzrok jego padł na Lesia, co sprawiło, że osłupiał nie mniej niż naczelny inżynier i słowa mu na tych otwartych ustach zamarły. Równocześnie wzrok Lesia padł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego