i jak najwięcej wymagań od niego". Słowa te powinny stać się głównym wskazaniem w wychowywaniu młodzieży. <br>Przykład Zosi, jaki zamieściliśmy na początku, nie należy do wyjątków. I nierzadko podobne stanowisko wobec zakochania się dorastających dzieci zajmują inni rodzice. Często można usłyszeć pełne lekceważenia uwagi matki czy ojca w odpowiedzi na zwierzenia córki albo syna: "Wszystkie twoje uczucia i przeżycia, to głupota. Nie zwracaj tym sobie i innym głowy". <br>Nie trzeba przekonywać i udowadniać, jak krzywdzące i bolesne są takie uwagi. Jednym takim zdaniem można raz na zawsze stracić zaufanie swego dziecka. A przecież właśnie o zdobycie tego najgłębszego zaufania nam chodzi