w lasy prowincji Kunar i Nangarhar, skąd najbliżej było do Pakistanu.<br>Zrabowane zostały bezcenne dzieła sztuki z kabulskich pałaców i muzeów; posążki, malowidła, starożytne monety. Wyłapano sokoły, orły i pawie, które z upodobaniem nabywali arabscy kupcy. Rabowano i wywożono na sprzedaż wszystko, co miało jakąkolwiek wartość - stada wielbłądów i dziką zwierzynę, samochody i maszyny z pozamykanych fabryk, cegły, drzwi i okna ze zburzonych domów, mąkę, cukier i lekarstwa przysyłane jako dary z zagranicy, a nawet złom. Na kabulskim lotnisku ktoś odkręcił i ukradł koła z ocalałych, unieruchomionych na pasach startowych samolotów, które nie mogły wzbić się w niebo, gdyż wcześniej ktoś