funkcjonuje jako obraz, wszystko - jako symbol roli, relacji, sytuacji. Cała sztuka (od przestrzeni, gdzie się toczy, do języka, którym mówią postacie) jest układanką znaków.<br>Popędzani przez autora, spacerujemy po lesie symboli, łatwych, śmiesznych, stereotypowych... ale jednak symboli. Wszyscy - z pisarzem włącznie - mówią jawnie kodem, słuchają znaków poprzednio ustalonych.<br>Stąd niesłychana zwięzłość i prostota w prowadzeniu fabuły: dość worek zedrzeć, aby minęła epoka. Ale zarazem - zagadkowość całości: stosunki, w jakie wchodzić mogą symbole, muszą być bardziej zawiłe i splątane aniżeli stosunki obrazów. Symbole są też bardziej "przyczepliwe":<br>łatwiej się związują i szybciej do siebie nawzajem odsyłają. Egzegeza Operetki może łatwo zająć setki