Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
z mitu Solidarności? Miała 10 mln, a teraz ma milion albo nawet mniej. Dlatego, że mnie nie posłuchano. Zbudowaliśmy Solidarność jako nasz monopol, który pokona monopol komunistyczny. Uważałem, że po dojechaniu do przystanku "Wolność", kiedy już pokonaliśmy komunizm, zaczyna się drugi etap - pluralizmu demokratycznego. Trzeba monopol rozpuścić, podzielić, a sztandary zwinąć, nazwać się związkiem zawodowym Solidność. Próbowałem to zrobić. Myślałem też, że w trzecim rozdziale nastąpi mądre jednoczenie i że uda mi się odegrać w tym większą rolę. To nie wychodzi. I sam zadaję sobie pytanie: za późno czy za wcześnie się w to włączyłem? Czy może w ogóle nie miałem
z mitu Solidarności? Miała 10 mln, a teraz ma milion albo nawet mniej. Dlatego, że mnie nie posłuchano. Zbudowaliśmy Solidarność jako nasz monopol, który pokona monopol komunistyczny. Uważałem, że po dojechaniu do przystanku "Wolność", kiedy już pokonaliśmy komunizm, zaczyna się drugi etap - pluralizmu demokratycznego. Trzeba monopol rozpuścić, podzielić, a sztandary zwinąć, nazwać się związkiem zawodowym Solidność. Próbowałem to zrobić. Myślałem też, że w trzecim rozdziale nastąpi mądre jednoczenie i że uda mi się odegrać w tym większą rolę. To nie wychodzi. I sam zadaję sobie pytanie: za późno czy za wcześnie się w to włączyłem? Czy może w ogóle nie miałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego