Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
Dotyczyły one wybrania lin dziobowych. W tym samym czasie usłyszał nieartykułowane dźwięki wydawane przez kapitana Eustazego ze skrzydła mostku przez megafon. Zdezorientowany, przyłożył dłoń do ucha, by uchwycić, co poleca kapitan. Okazał się jednak bezradny. Dochodziły go tylko dźwięki: E! DĄ! DĄ! DĄ! DA! DA! Cieśla przy windzie kotwicznej również zwinął uszy w trąbkę, usiłując odebrać rozkaz kapitana. Widząc, że kapitan odjął megafon od ust, cieśla bezradnie rozłożył ręce, sygnalizując starszemu oficerowi, że nie zrozumiał ani słowa.
Kapitan Eustazy podziękował wzniesieniem ręki z megafonem wiwatującym na jego cześć rodakom na wybrzeżu, zachwyconym możnością oglądania kapitana przy tak trudnej pracy, jak dowodzenie
Dotyczyły one wybrania lin dziobowych. W tym samym czasie usłyszał nieartykułowane dźwięki wydawane przez kapitana Eustazego ze skrzydła mostku przez megafon. Zdezorientowany, przyłożył dłoń do ucha, by uchwycić, co poleca kapitan. Okazał się jednak bezradny. Dochodziły go tylko dźwięki: E! DĄ! DĄ! DĄ! DA! DA! Cieśla przy windzie kotwicznej również zwinął uszy w trąbkę, usiłując odebrać rozkaz kapitana. Widząc, że kapitan odjął megafon od ust, cieśla bezradnie rozłożył ręce, sygnalizując starszemu oficerowi, że nie zrozumiał ani słowa.<br> Kapitan Eustazy podziękował wzniesieniem ręki z megafonem wiwatującym na jego cześć rodakom na wybrzeżu, zachwyconym możnością oglądania kapitana przy tak trudnej pracy, jak dowodzenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego