plecy. Znikały nagle chude skrzydełka łopatek, głowa na wątłej szyi unosiła się ku górze ruchem, który miał świadczyć o zuchwałej odwadze, o gotowości na wszystko<br><br>- Nie tylko mogą Ciebie zesłać, ale przede wszystkim zabiorą i zniszczą pamiątki po Staszy! - Taki argument mógł skuteczniej trafić do staruszki. I rzeczywiście, zaniepokojona, ostrożnie zwinęła płótno w gruby rulon, chlebowe zwierzątka spakowała w pudełko, <br>wszystko schowała pod łóżko i przestała pokazywać ludziom te pamiątki. Czasami tylko wieczorem przy zaciemnionych oknach wyciągała zawiniątka, przepakowywała, oglądała w milczeniu.<br><br>- Tu mogą też je znaleźć - zakiełkował w niej kiedyś niepokój, więc pewnego dnia, gdy nikogo nie było w mieszkaniu