Typ tekstu: Książka
Autor: Teplicki Zbigniew
Tytuł: Wielcy Indianie Ameryki Północnej
Rok: 1994
pozostał nie zauważony. Nie zaczepiali więc osadników zamieszkujących mijane okolice, nie zabierali żywności, a gdy raz z opuszczonego rancza uwieźli na swe potrzeby dziewięćdziesiąt kilogramów mąki i czternaście kawy, jako zapłatę pozostawili siedem koni.
Józef stanął przed kolejnym dylematem - jaką obrać dalszą drogę?
Nie mógł ryzykować marszu otwartymi równinami Montany, zwłaszcza że były gęsto usiane posterunkami wojskowymi. Drogę na Północ blokowała silna armia Howarda. Skręcił więc ze swym pochodem zbiegów w kierunku południowym i podążając górskimi szczytami, chciał jak najdalej odsadzić się od prześladowców. Jego doskonała znajomość topografii tych niedostępnych okolic często zdumiewała sztabowych oficerów Howarda. Wierząc, że uszli przed pościgiem białych
pozostał nie zauważony. Nie zaczepiali więc osadników zamieszkujących mijane okolice, nie zabierali żywności, a gdy raz z opuszczonego rancza uwieźli na swe potrzeby dziewięćdziesiąt kilogramów mąki i czternaście kawy, jako zapłatę pozostawili siedem koni.<br>Józef stanął przed kolejnym dylematem - jaką obrać dalszą drogę?<br>Nie mógł ryzykować marszu otwartymi równinami Montany, zwłaszcza że były gęsto usiane posterunkami wojskowymi. Drogę na Północ blokowała silna armia Howarda. Skręcił więc ze swym pochodem zbiegów w kierunku południowym i podążając górskimi szczytami, chciał jak najdalej odsadzić się od prześladowców. Jego doskonała znajomość topografii tych niedostępnych okolic często zdumiewała sztabowych oficerów Howarda. Wierząc, że uszli przed pościgiem białych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego