ona<br>na zawsze odchodzi w niebyt. W pewnej chwili nawet usłyszałem, jak na<br>pożegnanie mówi:<br> - Kiedyś muszę to zrobić. Może na twoje imieniny. - Jak gdyby z<br>wdzięczności za to, że wycięła sobie ten przepis z jakiejś gazety,<br>którą jej przywiozłem.<br> Gdy mieszkaliśmy jeszcze u dziadków na wsi, lubiła tak nieraz,<br>zwłaszcza w niedzielne popołudnie, jakiś przepis w głos przeczytać,<br>nawet nie w zamiarze, żeby namawiać czy kusić, lecz ot tak, żeby<br>powiedzieć:<br> - Posłuchajcie, jakie to musi być dobre. Kiedyś muszę to zrobić.<br> Babka nigdy nie mogła wyjść ze zdumienia, że aż tyle trzeba do<br>jednego placka czy potrawy, i raz po