choćby ten, kto nieoczekiwanie, czasem nawet wbrew swojej woli czuje, że przestał nas kochać i odchodzi na zawsze. Kiedy indziej powtarza te słowa szef, który zwalnia nas z pracy, bo właśnie zakupił komputery dla całej firmy. Albo nasz już dorosły syn lub córka... (przerwa na łyk piwa).<br>Ale właśnie Lévinas zwraca uwagę, jak błędne jest to wrażenie. Bo właśnie bez spojrzenia w twarz temu, kto by nie wiem jak bardzo czuł się niepotrzebny i odepchnięty - ten drugi, choćby był nader cenionym i lubianym pracownikiem, nie stanie się pełnym człowiekiem. Nasze istnienie jest bowiem intersubiektywne. Nie istnieje człowiek, nawet najsłabszy, pozbawiony więzi z