Pani szefowa wybaczy, ja mam życzenie skonsumować przy stoliku.<br> - To dużą porcję, za pięć...<br> - Może być - wykonał taki gest, jakby w ogóle nie zwracał uwagi na takie drobiazgi, jak cena.<br>To rzekłszy, spojrzał w kierunku Marsjanina, który pochylony nad gazetą, z fi1iżanką w jednej, a rogalikiem w drugiej dłoni, nie zwracał uwagi na otaczający go świat <page nr=205><br>"Legalnie się maskuje - myślał Paragon oczekując na po lodów. - Ale smutna jego dola".<br>Już wyobrażał sobie dumnego Marsjanina zakutego w kajaki, prowadzonego wzdłuż przystani. Ludzie przystają, tłoczą na drodze zdumieni niecodziennym widokiem, a on i Mandżaro kroczą dumnie obok złoczyńcy. Wszyscy szepcą: "To oni złapali niebezpiecznego