Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2922
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
nikt nie tracił czasu i nerwów". Randki miały się odbyć w saloniku biura; były ciasteczka, kawa, a nawet wino (dobre).
Pierwszy pan miał na sobie jakiś dziwny garnitur. Za krótkie rękawy i nogawki, drapał się, bo go wszędzie cisnęło. Nie pomogło to w miłej rozmowie, żadne z nich prawie nie zwracało uwagi na to, co mówi drugie. No i po dwóch kwadransach rozstali się bez żalu.
- Nawet nie pamiętam, jak wyglądał - skwitowała koleżanka.
- Może się wygłupiał?
Drugi pan był przystojny, dobrze ubrany i miły. Ich serca już zalewało ciepło, ale okazało się, że Ryśka musiałaby wyprowadzić się do niego, do Warszawy. Spełnienie
nikt nie tracił czasu i nerwów&lt;/&gt;". Randki miały się odbyć w saloniku biura; były ciasteczka, kawa, a nawet wino (dobre).<br>Pierwszy pan miał na sobie jakiś dziwny garnitur. Za krótkie rękawy i nogawki, drapał się, bo go wszędzie cisnęło. Nie pomogło to w miłej rozmowie, żadne z nich prawie nie zwracało uwagi na to, co mówi drugie. No i po dwóch kwadransach rozstali się bez żalu.<br>- Nawet nie pamiętam, jak wyglądał - skwitowała koleżanka. <br>- Może się wygłupiał?<br>Drugi pan był przystojny, dobrze ubrany i miły. Ich serca już zalewało ciepło, ale okazało się, że Ryśka musiałaby wyprowadzić się do niego, do Warszawy. Spełnienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego