Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
licho, co się tak ostatnio sroży po Śląsku, ma zwyczaj z jasnego nieba uderzać. W samo południe. Iście, jak mówią popi, daemonium meridianum, demon, co niszczy w południe. A tu wokół, toć rozejrzyjcie się: ciemność.
Kupiec popędził konia, zrównał się z karoszem raubrittera.
- Na miejscu demona - powiedział po chwili - odmieniłbym zwyczaje, bo się zrobiły zanadto znane i przewidywalne. A ten sam psalm napomyka i o ciemnościach. Nie pamiętacie? Negotio perambulans in tenebris...
- Gdybym wiedział - w ponurym głosie Czirna zabrzmiało rozbawienie - żeście w takim strachu, podbiłbym stawkę. Do półtorej setki guldenów co najmniej.
- Zapłacę tyle - oświadczył Throst tak cicho, że Reynevan ledwo
licho, co się tak ostatnio sroży po Śląsku, ma zwyczaj z jasnego nieba uderzać. W samo południe. Iście, jak mówią popi, daemonium meridianum, demon, co niszczy w południe. A tu wokół, toć rozejrzyjcie się: ciemność. <br>Kupiec popędził konia, zrównał się z karoszem raubrittera. <br>- Na miejscu demona - powiedział po chwili - odmieniłbym zwyczaje, bo się zrobiły zanadto znane i przewidywalne. A ten sam psalm napomyka i o ciemnościach. Nie pamiętacie? Negotio perambulans in tenebris... <br>- Gdybym wiedział - w ponurym głosie Czirna zabrzmiało rozbawienie - żeście w takim strachu, podbiłbym stawkę. Do półtorej setki guldenów co najmniej. <br>- Zapłacę tyle - oświadczył Throst tak cicho, że Reynevan ledwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego