Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
człowieka.
Lecz ledwo zapytał, już sam sobie odpowiedział. Odpowiedź pojawiła się w nim
oczywista, widoczna, dotykalna. Jego własne wargi układały się w kształt słów.
Ukląkł na chyboczącym się pokładzie wśród wielu śpiących, rozłożył wolno ręce.
Pod czaszką zapalały mu się błyskawice. W ich blasku poznawał wiele, wiele rzeczy,
których umysł zwyczajnie pojąć nie potrafi. To była chwila, lecz trwała jak
lata. W końcu Przybyły zstąpił znowu na fale. Odchodził, a wraz z Nim znikło
powietrze, którym nauczyły się oddychać płuca Pawła. Był to moment okrutny jak
umieranie, poczucie dławiącego braku wszystkiego. Pełen boleści osunął się twarzą
na deski. Musiał znowu powrócić
człowieka. <br>Lecz ledwo zapytał, już sam sobie odpowiedział. Odpowiedź pojawiła się w nim <br>oczywista, widoczna, dotykalna. Jego własne wargi układały się w kształt słów. <br>Ukląkł na chyboczącym się pokładzie wśród wielu śpiących, rozłożył wolno ręce. <br>Pod czaszką zapalały mu się błyskawice. W ich blasku poznawał wiele, wiele rzeczy, <br>których umysł zwyczajnie pojąć nie potrafi. To była chwila, lecz trwała jak <br>lata. W końcu Przybyły zstąpił znowu na fale. Odchodził, a wraz z Nim znikło <br>powietrze, którym nauczyły się oddychać płuca Pawła. Był to moment okrutny jak <br>umieranie, poczucie dławiącego braku wszystkiego. Pełen boleści osunął się twarzą <br>na deski. Musiał znowu powrócić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego