operujący piórem i klawiszami komputera. Tacy, jak Charles Paul Conn, były dziennikarz i ghost writer, czyli człowiek piszący za kogoś. W Stanach Zjednoczonych jest to zajęcie bardzo popularne, tak jak popularne są wszelkie wspomnienia i autobiografie sławnych ludzi. Odchodzący na emeryturę politycy, gwiazdy sportu i filmu, wielcy zbrodniarze, a nawet zwykli ludzie mający swoje pięć minut (bo np. uratowali dziecko sąsiada z pożaru) nieustannie nagabywani są przez wydawców, by opowiedzieli wszystko, co może interesować czytelników. W zdania i rozdziały ubierze to za nich ktoś, kto pisze zawodowo.<br>Conn napisał parę książek pod innym nazwiskiem, zanim w latach siedemdziesiątych zaproponował mu to