krajów przekonywują się o tej prawdzie, o tym żelaznym prawie ekonomicznym tylko na własnej skórze, tylko po latach bolesnych i kosztownych doświadczeń. Bo zwyżka cen nie tylko niweluje podwyżki plac ale także wywołuje szereg ubocznych szkód i krzywd: oszczędności się kurczą, a więc maleje pęd do oszczędności, emeryci, wierzyciele są zwyżką cen pokrzywdzeni bez ekwiwalentu, stopa procentowa idzie w górę, ludność ucieka do wartości realnych, zagranica traci zaufanie. Trzymanie cen, a więc i płac jest kategorycznym obowiązkiem każdego rządu, a już zwłaszcza tak zwanych silnych rządów: jeżeli rządy "autorytatywne" nie umieją zapobiec zwyżce płac i cen, tracą rację bytu. Jeżeli natomiast