miała się rozstrzygnąć, zakończył się niczym. Z belgijskiej stolicy wszyscy wyjechali z poczuciem przegranej.<br><br>&lt;tit&gt;Najbardziej nieoczekiwana kariera&lt;/&gt;<br><br>Chodzi o Stowarzyszenie Ordynacka. Ta "ława piwna" dawnych działaczy ZSP i SZSP, grupa o charakterze towarzysko-nostalgicznym, ale też powiązana bardzo silną solidarnością, również biznesową, wyrosła na ważny, choć zapewne mocno przeceniany podmiot życia publicznego. Dla jednych stała się symbolem tego wszystkiego co złe (najbardziej demoniczną postacią roku stał się jeden z twórców Ordynackiej, sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Włodzimierz Czarzasty), dla innych nadzieją na odnowę SLD, a może nawet większego segmentu życia politycznego. W każdym razie Ordynacka, której działacze z dumą powiadają