zdecydować na "tak". Przyszły takie czasy, że to koledzy opowiadają mi o swoich dziewczynach z identyczną goryczą, bezsilnością i rozczarowaniem, jakie czułam ja mówiąc dawniej o mężczyznach. Co nas, u licha, napadło?<br>Pod wieloma względami odpowiedź wydaje się prosta: to tylko kwestia przemian ekonomicznych. Czterdzieści lat temu moje poglądy na życie (w tym także na Marka) byłyby drastycznie odmienne od tych, które wyznaję dzisiaj. Może i miałabym jakąś pracę, lecz z pewnością nie zapewniałaby mi ona całkowitej niezależności finansowej, wobec czego inaczej zapatrywałabym się na sprawę zamążpójścia. Co za tym idzie, wszelkie moje plany i ambicje - zawodowe, osobiste, rodzinne - przedstawiałyby się