Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
szczęśliwym? Nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli realne dochody i wydatki konsumpcyjne rosły w tempie 7-8 proc. rocznie, a więc szybciej od tempa wzrostu wytworzonej w kraju produkcji, a niemiłe reformy strukturalne były odkładane, życie musiało stawać się coraz przyjemniejsze. Tyle że było to w coraz większym stopniu życie na kredyt, którego wówczas jeszcze z chęcią dostarczała nam zagranica.

Nowy minister finansów po dojściu do władzy usiłował wraz z Narodowym Bankiem Polskim zatrzymać niebezpieczny trend poprzez ograniczenie tempa wzrostu krajowych wydatków, być może niezbyt fortunnie nazwane polityką "schładzania popytu". Mimo to w latach 1998-99 polski deficyt obrotów bieżących
szczęśliwym? Nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli realne dochody i wydatki konsumpcyjne rosły w tempie 7-8 proc. rocznie, a więc szybciej od tempa wzrostu wytworzonej w kraju produkcji, a niemiłe reformy strukturalne były odkładane, życie musiało stawać się coraz przyjemniejsze. Tyle że było to w coraz większym stopniu życie na kredyt, którego wówczas jeszcze z chęcią dostarczała nam zagranica.<br><br>Nowy minister finansów po dojściu do władzy usiłował wraz z Narodowym Bankiem Polskim zatrzymać niebezpieczny trend poprzez ograniczenie tempa wzrostu krajowych wydatków, być może niezbyt fortunnie nazwane polityką "schładzania popytu". Mimo to w latach 1998-99 polski deficyt obrotów bieżących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego