Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
Muldgaard przeniósł wzrok na nią i z niej na Pawła.
- Ta dama - upewnił się - to wasza mać?
Sama zaczęłam zachłannie oczekiwać każdej następnej wypowiedzi pana Muldgaarda. Poczułam, że jestem świadkiem rzeczy jedynych w swoim rodzaju. Paweł starannie unikał spojrzenia matki. Zosia najwyraźniej wolała nie patrzeć na syna.
- Tak - powiedziała nagle życzliwie i ze współczuciem Elżbieta. - To jest jego mać.
- Elżbieta...! - jęknął Leszek.
Pan Muldgaard wrócił do tematu.
- Incydent. Była jaka alibo nie?
Patrzyliśmy na niego, nie chcąc, na wszelki wypadek, spoglądać na siebie. Niezdecydowanie gęstniało w powietrzu. Nikt jakoś nie miał ochoty ujawniać wydarzeń poprzedniego wieczoru bez porozumienia z Alicją. Czy
Muldgaard przeniósł wzrok na nią i z niej na Pawła.<br>- Ta dama - upewnił się - to wasza mać?<br>Sama zaczęłam zachłannie oczekiwać każdej następnej wypowiedzi pana Muldgaarda. Poczułam, że jestem świadkiem rzeczy jedynych w swoim rodzaju. Paweł starannie unikał spojrzenia matki. Zosia najwyraźniej wolała nie patrzeć na syna.<br>- Tak - powiedziała nagle życzliwie i ze współczuciem Elżbieta. - To jest jego mać.<br>- Elżbieta...! - jęknął Leszek.<br>Pan Muldgaard wrócił do tematu.<br>- Incydent. Była jaka alibo nie?<br>Patrzyliśmy na niego, nie chcąc, na wszelki wypadek, spoglądać na siebie. Niezdecydowanie gęstniało w powietrzu. Nikt jakoś nie miał ochoty ujawniać wydarzeń poprzedniego wieczoru bez porozumienia z Alicją. Czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego