embrionów, które - trudno - skażę na śmierć, ale to dziecko jest, ono żyje, odczuwa. I dlatego los ludzi, którzy cierpią na nieuleczalne choroby, jest dla mnie ważniejszy niż setek tysięcy zamrożonych zarodków w laboratoriach całego świata.<br><br><tit>Embrion w roli dawcy</><br><br>Ta argumentacja nie trafia jednak do osób odrzucających jakiekolwiek wartościowanie życia: zygota i ukształtowany człowiek znaczą dla nich to samo. Nie przyjmują też argumentu, że zarodki, które można wykorzystać w pozyskiwaniu komórek macierzystych, są z punktu widzenia prokreacji bezużyteczne. Po pierwsze dlatego, że procedura zapłodnienia <foreign>in vitro</> przewiduje powstanie wielu embrionów, z których tylko kilka zostaje umieszczonych w macicy, a reszta ulega