Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
czasem wolnym.

Tkwi pracoholik w robocie jak w smole. I nie potrafi z niej wyleźć, choćby nawet chciał. Jeśli jest szefem, mógłby scedować to i owo na swego zastępcę albo i szeregowego pracownika. Ale nie. Jest nieufny wobec zespołu. Choć wciąga w tę smołę podwładnych i współpracowników, to tak naprawdę żywi przekonanie, że tylko on potrafi najlepiej wykonać każde zadanie, nie można więc przekazywać go innym.

Najlepiej nie oznacza jednak, że nie można by jeszcze lepiej. - Pracoholik stale podwyższa wymagania wobec siebie - twierdzi Kamila Wojdyło, psycholog pracująca w Guben w Niemczech - co sprawia, że z własnych osiągnięć jest stale niezadowolony. Brakuje
czasem wolnym.<br><br>Tkwi pracoholik w robocie jak w smole. I nie potrafi z niej wyleźć, choćby nawet chciał. Jeśli jest szefem, mógłby scedować to i owo na swego zastępcę albo i szeregowego pracownika. Ale nie. Jest nieufny wobec zespołu. Choć wciąga w tę smołę podwładnych i współpracowników, to tak naprawdę żywi przekonanie, że tylko on potrafi najlepiej wykonać każde zadanie, nie można więc przekazywać go innym.<br><br>Najlepiej nie oznacza jednak, że nie można by jeszcze lepiej. - Pracoholik stale podwyższa wymagania wobec siebie - twierdzi Kamila Wojdyło, psycholog pracująca w Guben w Niemczech - co sprawia, że z własnych osiągnięć jest stale niezadowolony. Brakuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego