Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
nielicznych objawów życia cywilnego w Baniosze była kucharka, która gotowała obiady w niedzielę.
W końcu, prawie pod sam wieczór przyjechał po nas jakiś gruby i rubaszny sierżant z Olchownicy. Wstałem z łóżka, założyłem na siebie panterkę, założyłem plecak i zacząłem się żegnać z kolegami z sali. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci. Przez te kilka tygodni aby przetrwać, musieliśmy ze sobą współpracować. Dzięki temu jeden drugiego lepiej znał i rozumiał.
- No to cześć chłopaki - powiedziałem wychodząc z sali - mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się gdzieś na jakichś ćwiczeniach.
- Pewnie tak! - wołał Pindel ( Ślązak z dziada pradziada ). - Najważniejsze, żebyś nie miał pojebanych dziadów
nielicznych objawów życia cywilnego w Baniosze była kucharka, która gotowała obiady w niedzielę.<br>W końcu, prawie pod sam wieczór przyjechał po nas jakiś gruby i rubaszny sierżant z Olchownicy. Wstałem z łóżka, założyłem na siebie panterkę, założyłem plecak i zacząłem się żegnać z kolegami z sali. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci. Przez te kilka tygodni aby przetrwać, musieliśmy ze sobą współpracować. Dzięki temu jeden drugiego lepiej znał i rozumiał. <br>- No to cześć chłopaki - powiedziałem wychodząc z sali - mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się gdzieś na jakichś ćwiczeniach. <br>- Pewnie tak! - wołał Pindel ( Ślązak z dziada pradziada ). - Najważniejsze, żebyś nie miał pojebanych dziadów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego