Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
miłowali służbę; co przychodziło im tym łatwiej, że uwalniano ich od zwykłych porządkowych robót na kwaterach jako też nie stosowano do nich ani szturchańców, ani napomnień obelżywych... Z sierżantem kompanijnym w ścisłej żyli przyjaźni, a młodsi oficerowie traktowali ich po koleżeńsku.
Nawet sam kapitan Sakowski przemawiał do nich o wiele łagodniej, a nawet - że to był właśnie karnawał zezwalał obu paniczom wyjeżdżać w okolicę na huczne baliki ziemiańskie.
- Takiemu służba - to właśnie drużba! - powiedział stary Sopieja pewnej soboty, patrząc z okna kwatery, jak zgrabny koczyk uwoził "panów kadetów" z miasteczka.
- Ino patrzeć - dorzucił któryś - jak jeden z drugim na sierżantów fortragowani
miłowali służbę; co przychodziło im tym łatwiej, że uwalniano ich od zwykłych porządkowych robót na kwaterach jako też nie stosowano do nich ani szturchańców, ani napomnień obelżywych... Z sierżantem kompanijnym w ścisłej żyli przyjaźni, a młodsi oficerowie traktowali ich po koleżeńsku.<br>Nawet sam kapitan Sakowski przemawiał do nich o wiele łagodniej, a nawet - że to był właśnie karnawał zezwalał obu paniczom wyjeżdżać w okolicę na huczne baliki ziemiańskie.<br>- Takiemu służba - to właśnie drużba! - powiedział stary Sopieja pewnej soboty, patrząc z okna kwatery, jak zgrabny koczyk uwoził "panów kadetów" z miasteczka.<br>- Ino patrzeć - dorzucił któryś - jak jeden z drugim na sierżantów fortragowani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego