Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
drzwiczki kolebki i zasłaniając się nimi niczym pawężą.
- Na kij świętego Dalmasta... - westchnął Kuno Wittram. - Co to ma być?
- Nie to, czegośmy chcieli - stwierdził rzeczowo Tassilo. - Rację miał pan Szarlej. Było najpierw się upewnić, potem napadać.
Buko von Krossig wylazł ze skarbniczka. Cisnął na ziemię jakieś wyniesione stamtąd ciuszki i łaszki. Jego mina nadto wyraźnie mówiła o wynikach przeszukania. Każdego zaś, kto nie był pewien, czy i co Buko znalazł, seria sprośnych przekleństw winna była upewnić. Spodziewanych pięciuset grzywien w skarbniczku nie było.
Dziewczyny zbliżyły się do siebie i przytuliły w strachu. Wyższa obciągnęła cotehardie aż po kostki, spostrzegłszy, że Notker
drzwiczki kolebki i zasłaniając się nimi niczym pawężą. <br>- Na kij świętego Dalmasta... - westchnął Kuno Wittram. - Co to ma być?<br>- Nie to, czegośmy chcieli - stwierdził rzeczowo Tassilo. - Rację miał pan Szarlej. Było najpierw się upewnić, potem napadać.<br>Buko von Krossig wylazł ze skarbniczka. Cisnął na ziemię jakieś wyniesione stamtąd ciuszki i łaszki. Jego mina nadto wyraźnie mówiła o wynikach przeszukania. Każdego zaś, kto nie był pewien, czy i co Buko znalazł, seria sprośnych przekleństw winna była upewnić. Spodziewanych pięciuset grzywien w skarbniczku nie było. <br>Dziewczyny zbliżyły się do siebie i przytuliły w strachu. Wyższa obciągnęła cotehardie aż po kostki, spostrzegłszy, że Notker
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego